
Najpierw w Kameleonie się zaDYMiło. Potem Weljar odprawił rytuał
FOTORELACJEWAŻNE
5/19/20241 min read
Dym to bardzo ciekawe zjawisko. Piotr Stefański, pomysłodawca projektu doskonale sprawdza się w roli jego lidera. Pod jego przewodnictwem szamańskie rytmy DYMu hipnotyzują i nie pozwalają się oderwać od kompozycji. Sama twórczość na bardzo wysokim poziomie, muzyka niesie za sobą pewną magię.
Niestety w moim odczuciu trochę wspomnianą magię rozwiewa gitara. Tak jak szanuję Andrzeja Chochoła i uważam, za jednego z najlepszych jazzowych gitarzystów w Polsce, to jego granie w moim odczuciu niezbyt pasują do transowych elementów pozostałej części projektu. Osobiście bym poszedł bardziej w stronę ambientu na gitarze niż jazzu. Ale co ja tam się znam.
Weljar w Kameleon Klub · Ostrowiec Św. to już był rytuał w pełnym tego słowa znaczeniu. Od początku budowanie nastroju: marsz wiedźm przez całą salę na scenę, rytmiczne intro wybijane za pomocą pałeczek z porożem, i finalnie odpalenie show spełniającego wszelkie oczekiwania dodatkowo podsycone wizualizacjami wyświetlanymi za pomocą rzutnika na ekranie za sceną.
Nie dziwię się, że Weljar ma swoich oddanych fanów. Nawet nie siedząc w takiej muzyce, można się zakochać w mistycznym brzmieniu zespołu i całkowicie dać się zaczarować wspomnianemu rytuałowi.
Podsumowując: to był jeden z najlepszych koncertów w Ostrowcu.























































































